Sztandar Młodych, 21 sierpnia 1989 roku
Nie obraziłem się...
Rozmowa z JERZYM CHMIELEWSKIM - prezesem spółki Biuro Miss Polonia "Missland" z siedzibą w Warszawie
- Wiadomość, że kolejną edycja wyborów najpiękniejszej Polki prowadzić będzie spółka z ograniczoną odpowiedzialnością wywołała nie lada sensację. Dotychczas Biuro Miss Polonia nieodparcie kojarzyło się z "Expressem Wieczornym".
- Ściślej ze Stowarzyszeniem Przyjaciół "EW", które dotychczas patronowało tej imprezie.
- Po cóż więc "Missland"?
- Z punktu widzenia prawnego i gospodarczego Stowarzyszenie nie jest w stanie sprostać potrzebom ekonomicznym i organizacyjnym biura tak wielkiej imprezy, jaką stał się konkurs Miss Polonia. Chcąc podnosić, a nie jak to miało miejsce w tym roku, obniżać jego poziom, zmuszeni byliśmy - wraz z kilkoma sponsorami - utworzyć przedsiębiorstwo, które poprzez swoją działalność gospodarczą, w koperacji z kapitałem zagranicznym zadba o to.
- Myślę, że tak ogólnikowa odpowiedź nikogo nie zadowoli.
- Zatem konkretnie. Stowarzyszenie Przyjaciół "EW" powołane zostało (są na to świadkowie), aby konkurs Miss Polonia uzyskał osobowość prawną, aby tym samym biuro mogło pozyskiwać wszelkimi sposobami środki na organizację wyborów, a także na działalność propagandową gazety. Z biegiem lat statut i rzeczywistość rozminęły się z ideą i biuro "MP", będące agendą Stowarzyszenia, otrzymało warunek: albo przyniesiecie zysk (także dewizowy) albo z was zrezygnujemy.
- Zatem był to przymus ekonomiczny.
- Nie tylko. Konieczność limitowania środków odbiła się w tym roku wyraźnie - na poziomie artystycznym wyborów. Nie mieliśmy więc wyjścia. W innym przypadku konkurs umarłby "śmiercią naturalną". Dodatkowym bodźcem do podjęcia tej decyzji był stosowany system dystrybucji dewiz. Oględnie mówiąc, nie zawsze zgodnie z ich przeznaczeniem.
- To poważny zarzut.
- Wydaje się, że dewizy pozyskane przez biuro Miss Polonia powinny być w dużej części przeznaczane na cele konkursu, a w mniejszej na wyjazdy dziennikarzy "EW". Nie może dochodzić do sytuacji, w której reprezentantka naszego kraju jedzie na międzynarodowy konkurs z kwotą wystarczającą na żywienie się w barze mlecznym. Wszystkie, te elementy złożyły się na konieczność usamodzielnienia biura i szukanie nowego patrona.
- Krótko mówiąc obraziliście się na "Express".
- Nonsens. Na nikogo nie obraziliśmy się. "EW" w pewnym momencie pozwolił na rozwój imprezy. Śmiem twierdzić, że bez jego poparcia organizacyjnego i propagandowego konkurs Miss Polonia nie stałby się tak ogromnym przedsięwzięciem, jakim jest w tej chwili. czasy się jednak zmieniają, zmieniają się także możliwości działania i - co jest bardzo ważne - gusty publiczności. dziś konkurs skostniał. Musimy szukać wymiany formuły, a w dotychczasowej sytuacji nie było to możliwe.
- Dlatego przeszliście pod skrzydła "Sztandaru Młodych"?
- Powody były dwa: uważamy, że gazeta młodzieżowa bardziej predysponowana jest do patronowania takiemu konkursowi, jaki prowadzimy. Po drugie - z red. Jerzy Domańskim uzgodniliśmy znacznie korzystniejsze warunki działania niż mieliśmy w "EW", co pozwoli nam na wprowadzenie planowanych zmian.
- Jakich zmian?
- Przede wszystkim musimy poszerzyć tzw. bazę konkursową. jest wiele pięknych dziewcząt, które nigdy nie odważyłyby się przystąpić do rywalizacji, mimo coraz atrakcyjniejszych nagród i sukcesów naszych reprezentantek na konkursach międzynarodowych. Być może zrażała je dotychczasowa formuła wyborów. Niewiele wśród nich było reprezentantek środowiska akademickiego, choć w kolejnych finałach zajmowały znaczące miejsca zdobywając nawet tytuł Miss Polonia. Kolejnym problemem jest system eliminacji. często okazuje się, że wyłoniona w wyborach regionalnych Miss przepada w konkursie a jej koleżanka, która nie zajęła tam wysokiej lokaty sięga po tytuł w rywalizacji ogólnopolskiej. Te wszystkie sprawy musimy teraz uporządkować, opracować nową, bardziej nowoczesną formułę finału i postarać się odnowić ten konkurs, aby stał się znowu liczącą się w świecie imprezą. mam nadzieję, że współpraca z nowym patronem ułatwi nam wywiązanie się z tego zadania.
- Sporo w tym kurtuazji.
- Nie. Nowi ludzie to nowe pomysły, inne spojrzenie na tę samą sprawę.
- Możemy więc liczyć, że Miss Polonia '90 będzie konkursem nowym?
- Na pewno bardziej atrakcyjnym niż w tym roku.
Rozmawiał WIESŁAW DOŁĘGOWSKI