Przejdź do głównej zawartości

Korona w sejfie w Baden-Baden

Sztandar Młodych Warszawa, 28 września 1989 roku

Królowa po cywilnemu

Samolot PLL LOT z Frankfurtu nad Menem spóźnił się blisko 3 godziny. Mimo tego ekipy Teleexpressu i "SM" były na miejscu, bo zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią przyleciała do Warszawy Queen of the World - ELŻBIETA LEBIODA.

Królowa przybyła do stolicy "po cywilnemu". Korona została w sejfie w Baden-Baden, gdzie odbył się finał i czeka na kolejną laureatkę.
Po przywitaniu z przedstawicielami spółki "Missland" i z rodzicami Elżbieta powiedziała: - Wyjeżdżając z kraju 30 sierpnia nie spodziewałam się sukcesu. W trakcie konkursu zaczęłam wierzyć, że mogę zająć punktowane miejsce, ale żeby zwyciężyć w rywalizacji z 40 dziewczętami z całego świata nawet nie marzyłam.
- Jednak 22 września właśnie tobie założono koronę.
- Strasznie się z tego cieszę. To mój życiowy sukces, i chyba radość wielu innych.
- Na pewno?
- Chciałam powiedzieć, że gdyby nie "Missland" nie pojechałabym do RFN. Gdyby nie kreacje Telimeny i Justyny Fashion Studio oraz Copii (strój ludowy), moje szanse byłby znacznie mniejsze. Dużo więc im zawdzięczam i mam nadzieję, że mój tytuł cieszy ich tak samo jak mnie.
Szczęśliwa, ale zmęczona podróżą Queen, pojechała do domu obiecując, że na konferencji prasowej (dziś o godz. 14 w hotelu Victoria) odpowie na wszystkie pytania.
(wad)

Popularne posty z tego bloga

Gwiazd(k)ą być albo Mis(s)trzyni

Kurier Zachodni Zielona Góra, 19 maja 1991 roku Konferencję prasową Spółki z o.o. "Missland" - Biura "Miss Polski" w warszawskim hotelu "Holiday Inn" uświetniła, dość niespodziewanie, swą wizytą, Joanna Gapińska, "Miss Polonia 1988r." zdobywczyni czwartego miejsca podczas wyborów "Miss Universe 1989r." czyli wicemiss konkursu. Od tamtego czasu minęło trzy lata. dziś, jest już "prawdziwym miss - zawodowcem", choć ma dopiero 23 lata. - Jak się żyje pani obecnie? - Czuję się dobrze. Od ponad roku mieszkam w Stanach Zjednoczonych w Chicago. Jako modelka pracuję w agencji Johnson. Jest mi tam dobrze, choć tęsknię za krajem i rodzicami. - Muszę przyznać, że zmieniła się pani. Gdyby w czasie konferencji nie przedstawiono nam panią, nigdy nie rozpoznałbym "Miss Polonię 88" - Niestety, jest pewna różnica pomiędzy Miss, a modelką. Zaraz po przyjeździe do USA, kiedy podpisałam kontrakt z agencją, ścięto moje długie wło...

Panna Kręglicka - najpiękniejsza

Życie Warszawy, 17 lipca 1989 rok Mamy za sobą kolejne emocje związane z kolejnymi wyborami. Jak to bywa nie wszystko co się podoba obserwatorom, podoba się decydującym. Tym razem najpiękniejszą z 16 panien, które wzięły udział w finale konkursu Miss Polonia uznana została Aneta Kręglicka z Gdańska. Na głowę założono jej koronę, obsypując deszczem nagród. Królowa jest, jak trzeba w tych trudnych czasach, ekonomistką. Ma 24 lata, 172 centymetry wzrostu, po 88 centymetrów w biuście i biodrach. Przed konkursem udzieliła wywiadu, w którym podzieliła się swymi oczekiwaniami: "Mój chłopak musi być z poczuciem humoru, inteligentny, mieć szalone pomysły, a przy tym być na luzie, wtedy wszystko co nas otacza nabierze kolorowych barw" - spointowała romantycznie. Nim nastąpił finał, przeżyliśmy przed telewizorami niejedną piękną chwilę. Pierwsze wzruszenia dopadły nas, gdyśmy mogli podziwiać panny w sukniach, które same zaprojektowały. Płynęły wtedy przez estradę suknie-bomboniery,...

16 panien i jedna korona

Express Wieczorny Warszawa, 6 marca 1989 rok Półfinałowe emocje już za nami, finał w lipcu Finalistki konkursu Miss Polonia '89 - szesnaście dziewcząt będzie walczyć o tytuł najpiękniejszej Polki. Znamy już ich nazwiska. Ale do wielkiego finału daleko - ponad 4 miesiące. A dziś jeszcze świeże emocje z uroczystego - koncertowego półfinału w Radomiu. Cztery bardzo pracowite dni poprzedzały półfinałowe koncerty. Kandydatki zakwaterowane w hotelu w Pionkach czas spędzały na wielogodzinnych próbach ruchu scenicznego układów choreograficznych przygotowanych przez Zygmunta, Andrzeja Łukowskiego i Krzysztofa Kasperowicza. Całość koncertów sobotnich reżyserował Janusz Dąbrowski. A koncerty (jeden promocyjny i wieczorny konkursowy) przyciągnęły tysiące radomian. Hala sportowa przy ul. Narutowicza bez tłoku mieści 1500 osób. Ale tłok był ponad wszelkie wyobrażenia. Nie pomogły silne ramiona "bramkarzy", naporowi ponadprogramowych widzów nie oparły się nawet drzwi. Trzasnę...